wtorek, 20 maja 2014

Gdzie znika króla ?

Miało nie być takich tematów tu poruszanych, miała się nie zachwycać nad zawartością pieluchy, miałam nie pisać, że w naszym domku to temat prawie nr 1. Przecież to nie wypada tak informować całe internety, że jak A. dzwoni z pracy zapytać co u nas to pyta czy Robak i Myszka są po czy przed. Ale temat został wywołany w komentarzu więc podałam się.
U nas w domku nikt nie chodzi robić kupki, u nas robi się klocka. Tradycję tą wprowadził nasz syneczek kochany, kiedy nie mógł dogadać się z tatą czego chce. Rozmowa, zmieniająca nasze spojrzenie na te sprawy, miała miejsce jak Albert miał około 3 lat i troszkę ciężko było go zrozumieć.

Robak: Tata chce tupe!
A.: Co się dzieje synku ? Kupa czy zupa ?
Robak: Tata KLOCEK!
I poleciał do kibelka.

Od tej rozmowy wszystko się zmieniło. Klocek rządzi! Albert kiepsko wymawia literkę "K", ale w tym wyrazie niestanowi ona dla niego żadnego problemu. Ogólnie zabawa klockami w naszym domku nie stanowi problemu. Moje dzieci mają genialną przemianę materii i potrafią mnie zaskoczyć 2-3 razy dziennie. Od czego to zależy to nie wiem, chyba po tatusiu, który zalicza trójeczkę, a czasem i czwóreczkę. Wszyscy znajomi wiedzą co potrafi A. Nie będziemy tu robić sobie żartów z mojego mężusia, skoro temat się nawinął to jak właściwie jest z tą kupką u dzieciaków młodszych i starszych.
Trudno mi to określić, bo moje dziecię starsze tylko raz w życiu miało zatwardzenie, nawet jak pierwszą marchewkę mu podałam to oprócz zmian kolorystycznych nich objawów brak. Klarcia jedząc pierś potrafiła robić kupkę w trakcie i jeszcze po i tak parę razy na dzień. Teraz się ustabilizowała i są dwie lub trzy na dobę.


Ale wiem, że temat kupki czasem spędza mamuśkom sen z powiek. Bo czy ta kupka to ma być taka, a jeśli wypróżnia się tylko raz na kilka dni, a on w ogóle te kupki robi takie brzydkie, a tak dziwnie pachną, a czy taka płynna ma być. Jak to mi powiedziała raz pediatra dopóki nie widzisz w niej śluzu lub, co gorsza, krwi jest ok. Niemowlaki dopiero kształtują swój układ pokarmowy i wszystko może rożnie przebiegać. Jeden je pierś, drugi butle i każdy będzie miał inne kupki. Nawet jeśli kupka jest zielona nie należy popadać w panikę. Taka kupka dość często pojawia się u dzieci, które są na mieszance HA lub jeśli przyjmują dodatkowe żelazo. Trzeba maluszka obserwować i sprawdzać czy nie pojawia się krew lub śluz, bo to już świadczy o biegunce. Kupki niemowlęce mogą mieć barwę jasnożółtą, żółtą, miodową, musztardową lub jasnobrązową. Może być bardziej lub mniej płynna, może zawierać grudki, ale to już jest charakterystyczne dla niemowlaków, które przyjmują stałe pokarmy. Kupki też różnie pachną, jeśli dzieciaczek jest karmiony piersią to zazwyczaj taka kupka ma kwaśny zapach, ze względu na pałeczki kwasu mlekowego, które mają zbawienny wpływ na kształtujący się układ pokarmowy. Ile dzieci tyle kupek, ale najważniejsze to, że ta kupka jest. Aha, podobno jeśli maluszek zrobi kupkę podczas kąpieli to przynosi trzeba puścić totka, więc życzę powodzenia. Nam się trafiły już dwie, ale jeszcze żadnej szóstki nie udało się ustrzelić. Ale kto wie co jeszcze przed nami :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz