Dziś mijają trzy miesiące jak nasz świat stanął drugi raz na głowie. Mysza jest już z nami 91 dni. To był szalony czas - nie przypuszczałam, że tak wiele zmieni się w naszym dotychczasowym życiu. Do 22 stycznia wszystko mieliśmy pięknie i dość sprytnie poukładane. Albert już w wielu kwestiach to samodzielny chłopak, "samoobsługowy" pod względem zabawy, mamusia potrzebna jest tylko do przytulasków i poczytania wieczornej bajeczki. I tu nagle bum ... Świat wybucha i dostajemy nowe życie. Pierwszy miesiąc bardzo ciężki ze względu na moją niedyspozycję chorobową, a z drugiej strony bardzo słodki i wzruszający. Drugi miesiąc upłynął pod hasłem "mam kolkę i będę spać tylko u mamusi na rączkach". I trzeci - staramy się wypracować złoty środek naszego współżycia.
Klara należy do skowronków - chodzi wcześnie spać, w nocy robi sobie jedną pobudkę na jedzonko i budzi się z pierwszymi promieniami słońca i uśmiechem na twarzy. W ciągu dnia ucina sobie krótkie drzemki - od 20 do 40 minut.W tym czasie ja włączam turbo prędkość i ogarniam bieżące sprawy, aby wieczorem oddać się przyjemności z deską do prasowania lub - w bardziej miłej wersji - błogiemu lenistwu z laptopem.
Poza krótkim przerwami cały swój dzień poświęcam Klarze. Bawimy się na macie, w leżaczku gadamy sobie o babskich sprawach, kangurujemy się także, bo to bardzo kojąco wpływa na Myszkę. Jednak najlepiej jest jak mamusia nosi na rączkach. Z jej wagą noszenie to nie lada wyczyn, ale daję radę.
Jak na trzymiesięcznego niemowlaczka Klarcia jest bardzo ruchliwa. Już w drugim miesiącu odkryła, że można z plecków przewrócić się na brzuszek i tak sobie leżeć. Jest to jej ulubiona pozycja do zabawy, odpoczynku oraz z sapania.Wie także, że jeśli mocno poodpychasz się nóżkami to można nawet się pokręcić dookoła. Leżenie tzw. plackiem to nie dla niej. Rączkami stara się uderzać w zabawki zawieszone na pałąkach od maty. Leżąc na brzuszku wyciąga łapki i próbuje złapać zabawkę będącą przed nią. Uwielbia całować i miętosić swojego króliczka oraz przytulać się do podkradzionej bratu Myszki Miki. A jaka się zrobiła z niej gaduła. W święta tatuś nie mógł się nadziwić, że mała córeczka tak pięknie opowiada.
I jeszcze na koniec rodzynek - odkryliśmy, że potrafi zrobić rulonik z języczka, ma to chyba po starszym braciszku.
Ogólnie przewróciła nasz świat do góry nogami, ale za to bardzo ją kochamy.
Co potrafi trzymiesięczne niemowlę:
- kręci główką za przedmiotem lub znikającą z pola widzenia osobą
- stara się koordynować swoje ruchy
- uczy się, jak podpierać i odpychać swoje ciałko od podłoża
- leżąc na brzuszku i opierając się na przedramionkach, potrafi unieść główkę i klatkę piersiową nawet na 10 sekund
- próbuje rozluźniać mięśnie szyi, rączek i nóżek
- zdarza się, że przewraca się z leżenia na brzuszku, na bok i plecki
- zwraca głowę w kierunku głosu rodzica lub innego dźwięku
- wyraża radość uśmiechając się, wierzgając nóżkami i machając rączkami
- płacz przybiera różne formy, w zależności od problemu
- podnoszone za obie rączki, z pozycji leżącej do siedzącej, mocno trzyma główkę
- chwyta zabawkę włożoną w rączkę
- okresy czuwania wydłużają się
- wyraźniej słychać gardłowe dźwięki i gruchanie, pojawiają się samogłoski „aaaa”, „eeeee”
- powoli kształtuje swój malutki charakterek
no moja droga, dzieci to sie nie wyprzesz! ani Ty, ani A.!
OdpowiedzUsuńpozdr AW
To prawda mix mamy i taty :)
OdpowiedzUsuń