tag:blogger.com,1999:blog-33243700757888463912024-03-05T23:47:14.514+01:00Małe łapkiMatka Polka Wszechogarniająca, dwa małe szkodnik i mąż :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-31069356157981124252015-09-03T19:21:00.001+02:002015-09-03T19:22:21.532+02:00Płaczliwa mamusia<div style="text-align: justify;">
Miałam być twarda, miałam nie płakać. Jestem przecież zaprawiona w bojach. Robak chodził do żłobka i do przedszkola. Dzielnie znosił nasze rozłąki, zawsze z uśmiechem biegł do dzieci i na zajęcia. Pomyślałam sobie, że co to pierwsza klasa, przecież to tylko kontynuacja dalszej edukacji Alberta. Trzymałam się cała do pierwszego dnia szkoły.<br />W środę wróciłam z pracy i spojrzałam na moje zadowolone dziecko po pierwszym dniu spędzonym w nowej szkole i się rozryczałam. Myśli mi się w głowie kłębiło mnóstwo. Ale jak to to małe moje dzieciątko już siedzi w jednej z ławeczek, na krzesełku z niebieskimi nóżkami, w małej sali nr 23 i poznaje nowy świat. Tak rozmyślałam jak będzie wyglądał ten rok. Będziemy go z A. odprowadzać i odbierać, ja będę robić rano śniadanie, będzie chodził na świetlice, bo taki jest urok pracujących rodziców, będzie poznawał nowych kolegów, ze starymi zżyje się jeszcze bardziej, a ja będę mogła to wszystko obserwować z boku. Patrzyłam na niego i łzy same mi spływały po policzkach. A on się cieszy, jest uśmiechnięty i już czeka ze spakowanym plecakiem, aby iść do szkoły. Głupia matka ryczy, a dziecko skacze z radości, ale tak to chyba już musi być. Poród włączył mi w mózgu jakąś zakładkę "płacz z okazji każdego ważnego wydarzenia w życiu Twojego dziecka, a jak chcesz to nawet najmniejszego". I ja tak właśnie płaczę - na tych wszystkich uroczystościach, kiedy mówi wierszyk lub nieporadnie tańczy, kiedy dostaję laurkę pięknie wyrysowaną przez Panią z przedszkola lub przez te małe łapki, które rysują mi nadal kwadratową klatkę piersiową. Taka ze mnie płaczliwa mamusia, ale Albert się już przyzwyczaił i zawsze mówi, że przecież on nie płacze i ja też nie powinnam. Także już nie będę - dziś.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zapewne będzie dobrze, bo po tych dwóch dniach Albert jest szczęśliwy i pełen entuzjazmu. O.K. to teraz wycieram nos i idę obmyślać przekąskę na przyszły tydzień do śniadaniówki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMAMW0O1BLkLG6FJhyYjPhLZ0CNC3PkHHuWTEZS1bpr9HnicR3sTeRrnUnn6FmWHrlj-j4CmNCXArIKoH4DxdyQ6nCznxV1R1VoVL465iSzH1mOyiabfMUF0-x47bVU_UePV25Sw0mg72W/s1600/ewelina-89.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMAMW0O1BLkLG6FJhyYjPhLZ0CNC3PkHHuWTEZS1bpr9HnicR3sTeRrnUnn6FmWHrlj-j4CmNCXArIKoH4DxdyQ6nCznxV1R1VoVL465iSzH1mOyiabfMUF0-x47bVU_UePV25Sw0mg72W/s400/ewelina-89.jpg" width="290" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
fot. <a href="http://moments.bellove.pl/">Bellove Moments</a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-61643099145985876302015-08-25T15:41:00.002+02:002015-08-25T15:43:22.918+02:00Powrót ... Ostatni czas obfitował w pytania: "co z tym Twoim blogiem ?". Cóż miałam odpowiedzieć ? Jedynie "nic" i "cisza" nasuwały mi się jako odpowiedzi. Tak właściwie to koło września rok temu doszłam do wniosku, że umrze śmiercią naturalną - powoli, cichutko, przecież i tak nie wiele osób go zauważyło. Długo w sobie trawiłam zarzut bliskiej mi osoby, że pisząc go próbuję naśladować naszą wspólną koleżankę. Ale dziś rano obudziłam się i postanowiłam, że nie będzie tak. Od dziś wracam. Dalej będę pisać albo może znowu będę pisać. Tyle się we mnie pomysłów kotłowało i nie miałam, gdzie tego opisać. Czuję, że potrzebuję tego. Muszę czasem z siebie coś wyrzucić. Czasem mam ochotę napisać jak cudowne są moje dzieci, ile dają mi radości, czasem jak zmęczona jestem po nieprzespanej nocy lub jak nie radzę sobie z dużym, pewnym siebie uczniem klasy pierwszej. Dlatego wracam. Wracam do pisania częściej. Dziś jestem pewniejsza siebie, bo teraz wiem, że chcę mieć tu swoje miejsce i jednak kogoś interesuje co z tym blogiem będzie dalej. To bardzo miłe uczucie, a powrót "małych łapek" cieszy mnie wielce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8DoJCUbzuLa1qM8v92P1gIu0VX55n_RhuElZr0EePdg6jQugqRPh06lhprOZFs1zgmgloZmfGrk5JtEQpnsybcMn-rMA5zjbS9SdPxhm9OaTuRY3HrBL0PhePQxtbeOcn99ylQz8Y-jIW/s1600/EVERY+DAY+IS+A+NEW+BEGINNING.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8DoJCUbzuLa1qM8v92P1gIu0VX55n_RhuElZr0EePdg6jQugqRPh06lhprOZFs1zgmgloZmfGrk5JtEQpnsybcMn-rMA5zjbS9SdPxhm9OaTuRY3HrBL0PhePQxtbeOcn99ylQz8Y-jIW/s400/EVERY+DAY+IS+A+NEW+BEGINNING.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<span id="goog_680447551"></span><span id="goog_680447552"></span><br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-35093704002010961072014-05-27T17:26:00.000+02:002014-05-27T17:28:12.149+02:00Cieszymy się chwilą.W tym roku Dzień Matki obchodziłam podwójnie - po raz pierwszy z dwójką u boku. Specjalnego świętowania nie było. Jak stwierdził Albert wspaniały prezent będzie w piątek. W tym dniu u niego w przedszkolu odbędzie się przedstawienie z okazji Dnia Mamy oraz Taty, a także festyn z okazji Dnia Dziecka.<br />
Ale odkąd jestem mamą 26 maja to u nas w domu początek Tygodnia Dziecka. Będziemy świętować codziennie i sprawiać sobie małe przyjemności. Liczy się dla mnie radość mojej malutkiej córeczki i uśmiech synka, a do szczęścia nie potrzeba wiele. Wczoraj był wspólny spacer i pyszne włoskie lody, a do tego koszyczek polskich truskawek, które wcinaliśmy na ławeczce przy placu zabaw. Piasek zgrzytał w zębach, ale radość wielka. Albert wyszalał się na drabinkach, konikach, karuzelach i huśtawkach. Klara wyspała się w wózeczku - prawie dwie godziny snu jednym ciągiem - cud! A ja podglądałam delikatny uśmieszek na malutkiej twarzyczce, słuchałam gromkiego śmiechu i dzielnie pilnowałam "patykowych" zdobyczy. Ot taki sielankowy obrazek. Ale cóż na to poradzę, że to te małe stworki - potworki są dla mnie najważniejsze i dla nich budzę się rano, one i A. stanowią sendo mojego życia. Kocham moje szkodniki i kocham być mamą !<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://media-cache-ec0.pinimg.com/originals/d5/f4/e2/d5f4e230003d30f7b3814f382b358149.jpg"><img alt="http://media-cache-ec0.pinimg.com/originals/d5/f4/e2/d5f4e230003d30f7b3814f382b358149.jpg" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTr3w4W1FJNsDY-uqCKhHlUAHW6eg0xOFQBlk2FADGmRUuEGqryqhaK3VwNDLYHBVJ155I5mCbohOGhPg3e-vrlzN6r9ByzEITs-kdYuJbJ9RIuR6ioPx8Fai5qxjidWs_vwKmd4VnS0cn/s1600/mama+-+blog+2.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-40563375896993016132014-05-25T09:30:00.000+02:002014-05-25T12:19:52.401+02:00Siostra - to brzmi dumnie.<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak to jest wychowywać się samemu, nawet ciężko mi to sobie wyobrazić. Wiedziałam, że nie chcę, aby mój synek był jedynakiem. Wiem, że na siostrę musiał długo czekać, ale myślę, że teraz lepiej rozumie co to znaczy być bratem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ja mam młodszą siostrę. Wredną, okropną, pyskatą małolatę, bez której nie potrafię żyć. To moja najlepsza przyjaciółka, której mogę powiedzieć wszystko co mnie boli, co mnie cieszy i poplotkować o wszystkim i wszystkich. Jeśli nie porozmawiam z nią przez dwa czy trzy dni to tęskni mi się do niej, szczególnie teraz kiedy nie widuję jej tak często (możesz być pewna siostrzyczko, że jak już zajadę na tą wieś to co najmniej na tydzień :).</div>
<div style="text-align: justify;">
Podobno miłością do tej istotki zapałałam od pierwszego wejrzenia. Czuwałam przy łóżeczku i śpiewałam do snu. Tak bynajmniej twierdzi moja mama. Ja tego niestety nie pamiętam, ale pamiętam, że razem psociłyśmy, razem bawiłyśmy się w piaskownicy, razem denerwowałyśmy mamusie kolejnymi dziurami w rajstopach i razem urządzałyśmy istne walki KSW na łóżku, bo cóż to za rodzeństwo, które się nie bije. Zawsze jedna z nas wychodziła z nich poszkodowana. Niestety najczęściej ja. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.apnazilla.com/2013/10/sister-quotes-for-pictures-lovely-sister-quotes-with-pictures/37436/"><img alt="http://www.apnazilla.com/2013/10/sister-quotes-for-pictures-lovely-sister-quotes-with-pictures/37436/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFY5ji0B1RjqIl7XZLaFhewhDwzRI7oymd9T1pNO96zZBgGAnG5ieuSivYw0kYYtcW-IVsl1wjZJH_WvAqZCWwwLBe_Nbbsfc2ff65XuxN2xKbkIW4O90SQR4bxkw9VnZR8jUcmOa27gCO/s1600/siostra+-+blog+2.jpg" height="320" width="266" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moja siostra zawsze była sprytniejsza ode mnie. Lepiej szło jej nawiązywanie znajomości na podwórku, na koloniach i w szkole, co zostało jej do dziś. Myślę, że na naszym rodzinnym osiedlu więcej osób zna ją i być może nawet nie wiedzą, że ja jestem jej siostrą. To dlatego, że jesteśmy takie nie podobne do siebie. Nie tylko wyglądem, ale także charakterem.</div>
<div style="text-align: justify;">
On rozważna, a ja romantyczna. Zawsze miała powodzenie u chłopaków, ale każdego trzymała na dystans. Nie ten, to kolejny. Miała ich więcej ode mnie. A ja jak się w jednym zakochałam tak już chyba do końca życia będę go kochać. Ale to nie oznacza, że nie umie okazać swoich uczuć, chyba czekała na tę wielką miłość, która obecnie jest jej mężem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ona pewna siebie, a ja taka szara myszka. Ja zawsze z głową w chmurach, a ona poważna i konsekwentnie dążąca do celu. Ona odważna, chętna do zmian, a ja troszkę bojaźliwa i tchórzliwa. Każda z nas poszła własną drogą życiową, po innych ścieżkach, ale każda z nas jest szczęśliwa na tej drodze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy w zeszłym roku okazało się, że jest w ciąży i urodzi zaledwie miesiąc po mnie skakałam z radości. Ona chyba nawet nie wiem jak bardzo kocham jej córeczkę, bo to tak jakby moja druga córeczka, mała kruszynka. Przeżywałyśmy wspólnie nasze dolegliwości ciążowe, ona radziła się mnie co i jak, dopytywała, a ja chętnie służyłam radą. Teraz mogę napisać, że kiedy z nią rozmawiałam w sobotę wieczorem, powiedziałam do A., że czuję, że już jutro będzie tulić malutką w swoich ramionach. I tak było. W niedzielę 16 lutego 2014 o godzinie 14:45 na świecie pojawiała się jej córeczka. Dzięki temu Mysza ma także siostrę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podziwiam moja siostrę, kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Dlatego cieszę się, że rodzice zdecydowali się na jeszcze jedno dziecko i 25 maja 1985 roku o godzinie 9:40 na świecie pojawiła się moja siostra. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ola - życzmy Ci, abyś odhaczyła wszystkie cele na swojej liście marzeń i zawsze była szczęśliwa !!! </div>
<div style="text-align: justify;">
Buziaki :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Robak, Mysza, A. i ja. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.keepcalm-o-matic.co.uk/p/keep-calm-and-love-my-little-sister/"><img alt="http://www.keepcalm-o-matic.co.uk/p/keep-calm-and-love-my-little-sister/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMuMR0GOUxQWpTS1KjZezWhB_jBowGZxyA-_yIyQtJCNHDLGQikJmwQZjBVWTcdsYlHt8UohyphenhyphenIGGQjUtu8qLdiBzOCHMMSPjIj4DluTKcoEPTpsJKp7BChhrb6EtLJUqX0Fsk7JSZLlGTG/s1600/siostra+-+blog+1.png" height="320" width="274" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-77761631699626631602014-05-23T21:50:00.001+02:002014-05-23T21:57:25.791+02:00To już 4 miesiące ... <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Miało być wczoraj, ale pogoda nas rozleniwiła. Panowie nasi pojechali sobie razem na wycieczkę, więc i my zrobiłyśmy sobie babski dzionek. Ja malowałam paznokcie, a Myszka obserwowała co to takiego. Ale wróćmy do naszego podsumowania.<br />
<div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejny miesiąc minął. Panna Klarcia rośnie jak na drożdżach, staje się coraz bardziej słodka i kochana. Rano budzi mnie swoimi łapkami, które wędrują po całej mojej twarzy. To obecnie najlepsza zabawka, oprócz własnych dłoni i powoli poznawanych stópek. Można mamę złapać za policzek, pociągnąć za wargę, a najlepiej, jak się uda, to łapiemy za włosy i nie puszczamy, choćby nie wiem co. Mama czasem wtedy krzyczy: "auuu", ale wtedy mordka śmieje się i ciągnie jeszcze mocniej. Taka moja mała córeczka, co w rączce ma chyba więcej siły niż Pudzian. Obecnie wszystko zanim zostanie zaakceptowane do zabawy, musi przejść test paszczowy. Mysza liże, próbuje i jak jest ok to można się bawić. Do ukochanego króliczka dołączyła żyrafka SkipHop oraz słonik pełen niespodzianek z malutką myszką za uszkiem. Zabawa na macie obecnie pochłania Klarę na dłuższy czas. Nawet dalej oddalone zabawki nie są dla niej kłopotem, tak sprytnie obraca się już z plecków na brzuszek i odwrotnie, że w ciągu paru sekund potrafi się doturlać do tej jednej, konkretniej zabawki. A jak trzeba to można leżąc na pleckach poodpychać się nóżkami i też dotrzeć w wybrany punkt. Ulubiona pozycja do zabawy i odpoczynku to nadal ta na brzuszku. Ćwiczy dziewczyna wytrwale mięśnie ramionek i podnosi się już dość wysoko na nich. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlIcHqVvPFTRvczUBO-kLsLo0gKioQb-HTsTmzRN8Cy_n3AEiTAr3tLGApkvxedDbKn_YQpz7ONbB7ZEOnXVLdtCjh-OJdiQP529yNfgy8BTw4ZLpmQjRmkBAUw_fvpSqm8TE3If0MTDW9/s1600/DSC_0119.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlIcHqVvPFTRvczUBO-kLsLo0gKioQb-HTsTmzRN8Cy_n3AEiTAr3tLGApkvxedDbKn_YQpz7ONbB7ZEOnXVLdtCjh-OJdiQP529yNfgy8BTw4ZLpmQjRmkBAUw_fvpSqm8TE3If0MTDW9/s1600/DSC_0119.jpg" height="320" width="400" /></a></div>
<br />
Drzemki w ciągu dnia pozostają bez zmian. Od 20 do 30 minut i koniec. Za to wieczorem już od 19 słodko śpi i dwa razy zaskoczyła mnie dopiero pobudką o 5 rano. <br />
Jak na dużą kobitkę przystało wagę mamy zacną - 7800 g. Słodki ciężar do dźwigania dla mamy, przecież to w jej ramionach najlepiej się zasypia.</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Ubranka też szybko stają się coraz mniejsze. Już nosimy rozmiar 74. Na bieżąco trzeba uzupełniać garderobę. Ale z rozsądkiem. Jeszcze czas na sukienki z mini rodini, niech Mysza zacznie stawiać pierwsze kroczki. Wtedy będę szaleć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za nami pierwszy test samodzielności - Klarcia dobrze się bawiła z babcią i dziadziusiem w ostatnią niedzielę, kiedy to mama z Albertem imprezowali w Kryspinowie. Podobno obyło się bez płaczu i tragedii. Chyba ze strony Myszy, bo mnie na widok tych wszystkich maluszków na warsztatach jeszcze bardziej tęskniło się do kochanej marudki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLNO9dh0XlAK47LVSKSX2VWmcY5q7QCVueMNOw49cc1F6k6CcFprFhv5WQK4iJq-657aXwPYFhndq55vU1wSp-XaOfmsb_uLncVEmETEFiswjcVznFWOhs4SUYrYxgrhBCQqeDx5QdZkbn/s1600/DSC_0118.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTcBGDttfdHplqsZLV6imdDydSzQlriKA9y8yrMKYbj2nxBxzAGIt2sLWKAfNxB12bgOcNdYvxpyeJs14Hfqa4rkt6YiEKsnX5KHdd0BFe6Vhw66zxdWB9JA2qXEUeEWvMpneHamN5lH6m/s1600/DSC_0239.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHM_pECCy80jILNtaDgADsjrlQH_9NbgdAz601TOXPsArS6hpPXLSuu1ml9DrP_Vgf1fxVpGAAXt4EuP3-uTUFtQ08S1kzVi9JTmYMhDpE1JKCA84a2J6xRieBPvsi1sNWKf0h-kY8eAFG/s1600/DSC_0152.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHM_pECCy80jILNtaDgADsjrlQH_9NbgdAz601TOXPsArS6hpPXLSuu1ml9DrP_Vgf1fxVpGAAXt4EuP3-uTUFtQ08S1kzVi9JTmYMhDpE1JKCA84a2J6xRieBPvsi1sNWKf0h-kY8eAFG/s1600/DSC_0152.jpg" height="320" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMPtalxNm2zFQtUHoLyVtSAT8irYwnRtPRG_UF2qtpuWMatya-NDuwhcsiUaB4c-4e2kbPdk2YywyzdHx8kYWT2aj3mZg503B2Hq57WiUKD7Xx67i2JUJhzdVR9qHH5eSIuzpgb3ES938j/s1600/DSC_0210.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMPtalxNm2zFQtUHoLyVtSAT8irYwnRtPRG_UF2qtpuWMatya-NDuwhcsiUaB4c-4e2kbPdk2YywyzdHx8kYWT2aj3mZg503B2Hq57WiUKD7Xx67i2JUJhzdVR9qHH5eSIuzpgb3ES938j/s1600/DSC_0210.jpg" height="320" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLNO9dh0XlAK47LVSKSX2VWmcY5q7QCVueMNOw49cc1F6k6CcFprFhv5WQK4iJq-657aXwPYFhndq55vU1wSp-XaOfmsb_uLncVEmETEFiswjcVznFWOhs4SUYrYxgrhBCQqeDx5QdZkbn/s1600/DSC_0118.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLNO9dh0XlAK47LVSKSX2VWmcY5q7QCVueMNOw49cc1F6k6CcFprFhv5WQK4iJq-657aXwPYFhndq55vU1wSp-XaOfmsb_uLncVEmETEFiswjcVznFWOhs4SUYrYxgrhBCQqeDx5QdZkbn/s1600/DSC_0118.jpg" height="287" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg33XzBCu_cO0xaumNMOym8GEFEKmAiwN7S56qGfUSm-5_-_mgdm-9i7Axtj3fmZoqtsE8C3HllIhsCvBQ7bCiZ64dO_9E8V0TwMDx2e-Thm-Gs28nAq_gG0_vCJS2ICnN5-jz6WhiFa-9N/s1600/DSC_0104.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg33XzBCu_cO0xaumNMOym8GEFEKmAiwN7S56qGfUSm-5_-_mgdm-9i7Axtj3fmZoqtsE8C3HllIhsCvBQ7bCiZ64dO_9E8V0TwMDx2e-Thm-Gs28nAq_gG0_vCJS2ICnN5-jz6WhiFa-9N/s1600/DSC_0104.jpg" height="266" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Co potrafi czteromiesięczne niemowlę:</div>
<ul>
<li>trzymane pionowo stara się mocno trzymać główkę,</li>
<li>leżąc na brzuchu próbuje podnieść klatkę piersiową opierając się na przedramionach,</li>
<li>dość mocno i pewnie stara się chwycić grzechotkę lub palce rodzica,</li>
<li>z uwagą wpatruje się w malutkie przedmioty,</li>
<li>wyciąga rączkę po przedmiot, który wzbudza zaciekawienie,</li>
<li>piszczy z zadowolenia,</li>
<li>podciągane do pozycji siedzącej stara się utrzymać główkę w jednej linii z tułowiem,</li>
<li>przewraca się z brzuszka na plecy lub odwrotnie,</li>
<li>zwrócić się w kierunku, z którego dochodzi głos, zwłaszcza mamy,</li>
<li>ś<span class="h25jr8nom56" id="h25jr8nom56_4">mieje </span>się - czasem głośno.</li>
</ul>
</div>
</div>
<!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-CBVWgFvUq1o%2FU37-J77BckI%2FAAAAAAAAAIM%2FV5u42NEwAB8%2Fs1600%2FDSC_0118.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLNO9dh0XlAK47LVSKSX2VWmcY5q7QCVueMNOw49cc1F6k6CcFprFhv5WQK4iJq-657aXwPYFhndq55vU1wSp-XaOfmsb_uLncVEmETEFiswjcVznFWOhs4SUYrYxgrhBCQqeDx5QdZkbn/s1600/DSC_0118.jpg" -->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-31599113128829344312014-05-21T00:21:00.001+02:002014-05-21T00:30:44.989+02:00Niedziela pełna wrażeń - Mother PowerCały tydzień czekaliśmy aż pogoda się poprawi, każdego dnia było tylko gorzej i gorzej. Deszcz padał, nie on nie padał, on się uwziął na nas i zalewał nas lub zlewał się z nas. Albert stracił humor. Czwartek i piątek spędził z nami w domku i się biedaczek nudził. Ale każdego dnia przypominałam mu, że w niedzielę będziemy się super bawić, że będą tez inne dzieciaki, że wyjdzie słoneczko. W piątek Robak stwierdził, że on chyba nie doczeka tej niedzieli, a przecież i tak nikogo tam nie zna i nigdzie nie jedzie. Przekonywałam go, aby się tak pesymistycznie nie nastawiał. W sobotę wybraliśmy się do moich rodziców. Robaczkowi już się mordka bardziej uśmiechała, bo przecież nie ma to jak u dziadziusia i babci. Pogoda też powolutku zaczynała się poprawiać. W niedzielę wstaliśmy raniutko, zjedliśmy pyszne śniadanko, pożegnaliśmy Myszkę i ruszyliśmy na nasze pierwsze warsztatowe spotkanko "Mother Power".<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeqMs0qOncwXtNQRC-r8j5qIMH9EdBWdDn4Unv-ornMPPV1IoZVP7IiP2syaFAe_HhFQ4DItxz0y4bkx_sy2V0hA9rwRBKxIFESPPMwZVh3bNp8VpbGAVyCxuf3SYDlOISDDyyfYNSZGy2/s1600/MOTHER+POWER+LOGO+rainbow.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeqMs0qOncwXtNQRC-r8j5qIMH9EdBWdDn4Unv-ornMPPV1IoZVP7IiP2syaFAe_HhFQ4DItxz0y4bkx_sy2V0hA9rwRBKxIFESPPMwZVh3bNp8VpbGAVyCxuf3SYDlOISDDyyfYNSZGy2/s1600/MOTHER+POWER+LOGO+rainbow.png" height="295" width="400" /></a></div>
Z każdym kilometrem bliżej Kryspinowa czuliśmy się coraz bardziej podekscytowani.Okolice Kryspinowa są nam dobrze znane, dlatego najpierw poszliśmy przywitać naszą kochaną, zlotową plażę, a następnie skierowaliśmy się w stronę <a href="http://www.rohatyna.pl/karczma--rohatyna-.html">Karczmy "Rohatyna"</a>, w której to matka tańczyła na stole. A co kiedyś się było młodym :)<br />
Na miejscu już było sporo osób, ale ja taka nieobyta z blogosferą rozpoznałam tylko panie organizatorki - Żanetkę oraz Kasię. Z Żanetą znamy się już parę dobrych lat, ale to taka znajomość na odległość, choć nie ukrywam, że bardzo ją lubię. Kasię znałam tylko z "monitora", ale było mi bardzo miło poznać ją osobiście. <br />
Robak szybko się zaklimatyzował i zaraz pobiegł na plac zabaw. Stwierdził, że mam go zawołać jak będzie potrzebny. Pomyślałam sobie - synu ale ty mi jesteś cały czas potrzebny, bo ja tu jestem sama i tylko uśmiechac się mogę. Jednak czekała mnie miła niespodzianka i spotkałam garbusiarską kumpelę Anię wraz z małą piękną panną Zuzanną.<br />
Robak jednak za chwilkę wrócił z całą ferajną, gdyż przybył pan z <a href="http://kreatywnemaluchy.pl/">"Kreatywnych Maluchów"</a> i rozpoczęła się część warsztatowa. Dzieciarnia dostała do zabawy pełne kosze pianek <a href="http://kreatywnemaluchy.pl/9-nozyczki-i-wycinanie">"PlayMais"</a>, które przy użyciu wody można ze sobą łączyć w niesamowite budowle. Te małe pianki są wyprodukowane ze skrobi kukurydzianej i barwników spożywczych. Są ekologiczne, bezpieczne i całkowicie nieszkodliwe dla zdrowia. Potwierdzeniem może być Robak, który zjadł parę pianek z ciekawości. Tylko jakoś dziwnie niebieską miał paszczę później :)<br />
Albert lepił pianki ze sobą w sobie tylko zrozumiały sposób, a to młot Thora się pojawił, a to samochód, a to jeszcze jakieś głupotki powstawały z PlayMais'ów. Aż tu nagle do naszego stoliczka dotarł <a href="http://kreatywnemaluchy.pl/159-kinetic">piasek kinetyczny</a> i Albert został kupiony. Piasek nie brudzi, nie sypie się i porusza się ciągle, wystarczy go delikatnie dotknąć. Robak zażyczył sobie na Dzień Dziecka wiaderko tego piachu, będzie miał własna piaskownicę. Ten piasek był tak przyjemny w dotyku, że chyba się skuszę na zakup. Później Pan Prowadzący dokonał wyboru najlepszych prac, co mojego syna nie wiele interesowało. Pooglądał inne prace i pobiegł się bawić. Ale jak się okazało każde dziecko zostało nagrodzone małym zestawem PlayMais oraz puszką <a href="http://kreatywnemaluchy.pl/97-pucholina">pucholiny Bubber.</a><br />
Za nim zaczęła się dalsza, bardziej mamuśkowa część spotkania, mieliśmy chwilkę, aby zjeść pyszny kawałek ciasta, napić się kawki i herbatki oraz poplotkować z innymi mamami. W tej krótkiej przerwie udało mi się poznać Anię i jej Królewnę Maję z bloga "White Semi Sweet" oraz Matkę Aniołów - Kasię - z bloga "Drugi Anioł". Za to mój syn poznał mnóstwo dzieciaków, ale jak twierdzi nie bardzo pamięta jak mieli na imię, ale byli fajowi. Jednego nawet zaprosił do nas :) Później czekały na nas jeszcze dwie niespodzianki: Pani z firmy <a href="http://www.palmers.info.pl/">"Palmers"</a> opowiedziała nam o ich produktach oraz poznałyśmy urocze koszulki edukacyjne z firmy <a href="http://www.hugandplay.pl/">"Hug&Play"</a>, o których napiszę jeszcze, bo bardzo mi przypadły do gustu i zastanawiam się nad ich zakupem. Na zakończenie imprezy dziewczyny przygotowały dla nas wspaniałe prezenty, a żebyśmy głodne nie pojechały w świat to jeszcze było ognicho z pyszną kiełbachą.<br />
Razem z Albertem spędziliśmy miło niedzielę, kiedy wracaliśmy do domku albert spytał czy jutro tez pojedziemy na takie warsztaty. Także jeśli dziewczyny jeszcze coś planują to my się piszemy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkHivMVzUbpLhjZISObzF0CRwVde3XE6nh7NazWspZX-RqF3W2iwTk3ZQfx5QZwh0yXMB0_yqEGmvdFsodmT1aQAQp3C9ylKPjEKBIE9xBaRCbKELEWJnmcYc4Cq3gwz7OYc_m6N89D0Tx/s1600/DSC_0037.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkHivMVzUbpLhjZISObzF0CRwVde3XE6nh7NazWspZX-RqF3W2iwTk3ZQfx5QZwh0yXMB0_yqEGmvdFsodmT1aQAQp3C9ylKPjEKBIE9xBaRCbKELEWJnmcYc4Cq3gwz7OYc_m6N89D0Tx/s1600/DSC_0037.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8tWGcEt6bItB0efxaSEHN3CqaH2kCu6kTp4Rx7u-4ap2i3ZP2IfXOyuUqUmnNTKJxqKzCBL7Gp1jzoj66zPTT-yv6F7tsOkA2eXB35ELS40m8HM3Qz4p5ajYazZ5Q_ZyrvC8odnG0_EaR/s1600/DSC_0046.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8tWGcEt6bItB0efxaSEHN3CqaH2kCu6kTp4Rx7u-4ap2i3ZP2IfXOyuUqUmnNTKJxqKzCBL7Gp1jzoj66zPTT-yv6F7tsOkA2eXB35ELS40m8HM3Qz4p5ajYazZ5Q_ZyrvC8odnG0_EaR/s1600/DSC_0046.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkO4El-2BcO339rgUvboNH-QIxofdZuRcTMoj8TZBLlxh-y7F2AziyGHdAY7FZe3ByhGtCIs8jUkGvsYaSXNN4R0uIp0U3IGGJjYDPRWMuerh_QzkBFYJj1h1sZuNAJad13LpAJ7bXG6n4/s1600/DSC_0053.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkO4El-2BcO339rgUvboNH-QIxofdZuRcTMoj8TZBLlxh-y7F2AziyGHdAY7FZe3ByhGtCIs8jUkGvsYaSXNN4R0uIp0U3IGGJjYDPRWMuerh_QzkBFYJj1h1sZuNAJad13LpAJ7bXG6n4/s1600/DSC_0053.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZHPptVd7nBbP6-AAJZmBAPiVTorrKj-eYAvv13vz5l526QSIKuHTDlQYrg9ihL3Y_edkT8m7J9hCPYbdIL5jzeuwd2yjvzRnu2VQVUeRB0_R0XlEBuNIoNaS6gFvyEfm83RV34wsR1q9V/s1600/DSC_0060.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZHPptVd7nBbP6-AAJZmBAPiVTorrKj-eYAvv13vz5l526QSIKuHTDlQYrg9ihL3Y_edkT8m7J9hCPYbdIL5jzeuwd2yjvzRnu2VQVUeRB0_R0XlEBuNIoNaS6gFvyEfm83RV34wsR1q9V/s1600/DSC_0060.jpg" height="310" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie5YFCK4NmJyU46U73jAzIuMyi5rBMZwNMqWwgIAQABLbhC40rGNbXwtbM3a2KUFWfPX1YfvPLiJfDjkL8csULfFy874JpvCtMxzAuYGdtnGYibDDN2vuRb3bSGy2OdJds0JG2MixLjPJm/s1600/DSC_0067.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie5YFCK4NmJyU46U73jAzIuMyi5rBMZwNMqWwgIAQABLbhC40rGNbXwtbM3a2KUFWfPX1YfvPLiJfDjkL8csULfFy874JpvCtMxzAuYGdtnGYibDDN2vuRb3bSGy2OdJds0JG2MixLjPJm/s1600/DSC_0067.jpg" height="320" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLqm7l5TdVcySdFuO-1gmAsVvpEOFZCm46_MeoRYhCsjJAQtAZvEiBxRsgowrLjXyLsiG6nQBV6MSYkwwLYloAECoH8DSpJn1QSBLr4n6U9wUR7eaECIxpImbC4-AESGWC-_ngouJHR6pz/s1600/DSC_0069.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLqm7l5TdVcySdFuO-1gmAsVvpEOFZCm46_MeoRYhCsjJAQtAZvEiBxRsgowrLjXyLsiG6nQBV6MSYkwwLYloAECoH8DSpJn1QSBLr4n6U9wUR7eaECIxpImbC4-AESGWC-_ngouJHR6pz/s1600/DSC_0069.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYi5UvqJJXDXt-a2Zt4DTYTlxeUQ4HlGCeWzXQ3hKhrX5v_NED29eDic95-jaqxCvPKHWLa7vndBQJ-ftp-HCA2pFxaEhuoKXD7oF4c8TJgqR1r0mCJwNfaa9vhg-PuMBgpJdBRWmcb-b7/s1600/DSC_0071.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYi5UvqJJXDXt-a2Zt4DTYTlxeUQ4HlGCeWzXQ3hKhrX5v_NED29eDic95-jaqxCvPKHWLa7vndBQJ-ftp-HCA2pFxaEhuoKXD7oF4c8TJgqR1r0mCJwNfaa9vhg-PuMBgpJdBRWmcb-b7/s1600/DSC_0071.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjANc3f90fEk_kGfglmD83BLi05WnH4C07250p091UH9xld2kT6Qah9C4hEGLMnrrs6H0jzMwsXwAn7ZEgkAGOnGsRJE6RuKqv423SbKzDPBW-IuPZIpFvlkdgMECemDBDUrPWN7WF3Z4so/s1600/DSC_0081.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjANc3f90fEk_kGfglmD83BLi05WnH4C07250p091UH9xld2kT6Qah9C4hEGLMnrrs6H0jzMwsXwAn7ZEgkAGOnGsRJE6RuKqv423SbKzDPBW-IuPZIpFvlkdgMECemDBDUrPWN7WF3Z4so/s1600/DSC_0081.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE8xsxoRpV8lanwPrH8E-pvwCS9KqvBvQLfyZPmf2uWFy2gkZDlDlsBWSMWdsP6-TYEbocOA1amfr3HyZCHSRg5CAyj0IaeCrHwIH9X41QGnCYntlZraxxZVUZkILIQuEMNb7RJqRvAKMo/s1600/DSC_0088.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE8xsxoRpV8lanwPrH8E-pvwCS9KqvBvQLfyZPmf2uWFy2gkZDlDlsBWSMWdsP6-TYEbocOA1amfr3HyZCHSRg5CAyj0IaeCrHwIH9X41QGnCYntlZraxxZVUZkILIQuEMNb7RJqRvAKMo/s1600/DSC_0088.jpg" height="223" width="400" /></a></div>
<br />
Wiemy ile trudu trzeba włożyć w taką imprezę, jak ciężko jest ogarnąć dzieciaki w tak różnych grupach wiekowych i wiem jak trudno dogodzić ich mamuśką. Dlatego jestem pełna podziwu, że Żanecie i Kasi się udało. Aby dobrze bawić się na takiej imprezie trzeba z domu zabrać dobry humor, a tego chyba niektóre mamy nie spakowały do torby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigKT0gyYgQhpKStXj79qC7XpgymKyiQT2wzkaCVIkNwSXAXAvBFFByI7mvQTm0h34U_fcz1SN0rwDpKWzdGiPkqdhMBSbhZHTbdTEUGYBLdxsVRxfVArZgpRrtKXZO8hY8TkPQk83dFvv0/s1600/MP+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigKT0gyYgQhpKStXj79qC7XpgymKyiQT2wzkaCVIkNwSXAXAvBFFByI7mvQTm0h34U_fcz1SN0rwDpKWzdGiPkqdhMBSbhZHTbdTEUGYBLdxsVRxfVArZgpRrtKXZO8hY8TkPQk83dFvv0/s1600/MP+2.jpg" height="320" width="184" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-22425790889940201152014-05-20T21:03:00.000+02:002014-05-21T00:25:06.948+02:00Gdzie znika króla ?Miało nie być takich tematów tu poruszanych, miała się nie zachwycać nad zawartością pieluchy, miałam nie pisać, że w naszym domku to temat prawie nr 1. Przecież to nie wypada tak informować całe internety, że jak A. dzwoni z pracy zapytać co u nas to pyta czy Robak i Myszka są po czy przed. Ale temat został wywołany w komentarzu więc podałam się.<br />
U nas w domku nikt nie chodzi robić kupki, u nas robi się klocka. Tradycję tą wprowadził nasz syneczek kochany, kiedy nie mógł dogadać się z tatą czego chce. Rozmowa, zmieniająca nasze spojrzenie na te sprawy, miała miejsce jak Albert miał około 3 lat i troszkę ciężko było go zrozumieć.<br />
<br />
Robak: Tata chce tupe!<br />
A.: Co się dzieje synku ? Kupa czy zupa ?<br />
Robak: Tata KLOCEK!<br />
I poleciał do kibelka.<br />
<br />
Od tej rozmowy wszystko się zmieniło. Klocek rządzi! Albert kiepsko wymawia literkę "K", ale w tym wyrazie niestanowi ona dla niego żadnego problemu. Ogólnie zabawa klockami w naszym domku nie stanowi problemu. Moje dzieci mają genialną przemianę materii i potrafią mnie zaskoczyć 2-3 razy dziennie. Od czego to zależy to nie wiem, chyba po tatusiu, który zalicza trójeczkę, a czasem i czwóreczkę. Wszyscy znajomi wiedzą co potrafi A. Nie będziemy tu robić sobie żartów z mojego mężusia, skoro temat się nawinął to jak właściwie jest z tą kupką u dzieciaków młodszych i starszych.<br />
Trudno mi to określić, bo moje dziecię starsze tylko raz w życiu miało zatwardzenie, nawet jak pierwszą marchewkę mu podałam to oprócz zmian kolorystycznych nich objawów brak. Klarcia jedząc pierś potrafiła robić kupkę w trakcie i jeszcze po i tak parę razy na dzień. Teraz się ustabilizowała i są dwie lub trzy na dobę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6N8bPdkxOMt9MSliD_kOkD_MU4tm8zoktFZ1QOpEQXjHIB_PaeT9nUW1QItEDc4ngzmOQ61wSxFiJm_FQHN6iEBdvicZILkV-n3mi1MEaPQhl9jCKQXqXQrU_BfGQ24GgPlok5S5L0iQ8/s640/DSC_0117.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6N8bPdkxOMt9MSliD_kOkD_MU4tm8zoktFZ1QOpEQXjHIB_PaeT9nUW1QItEDc4ngzmOQ61wSxFiJm_FQHN6iEBdvicZILkV-n3mi1MEaPQhl9jCKQXqXQrU_BfGQ24GgPlok5S5L0iQ8/s640/DSC_0117.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
Ale wiem, że temat kupki czasem spędza mamuśkom sen z powiek. Bo czy ta kupka to ma być taka, a jeśli wypróżnia się tylko raz na kilka dni, a on w ogóle te kupki robi takie brzydkie, a tak dziwnie pachną, a czy taka płynna ma być. Jak to mi powiedziała raz pediatra dopóki nie widzisz w niej śluzu lub, co gorsza, krwi jest ok. Niemowlaki dopiero kształtują swój układ pokarmowy i wszystko może rożnie przebiegać. Jeden je pierś, drugi butle i każdy będzie miał inne kupki. Nawet jeśli kupka jest zielona nie należy popadać w panikę. Taka kupka dość często pojawia się u dzieci, które są na mieszance HA lub jeśli przyjmują dodatkowe żelazo. Trzeba maluszka obserwować i sprawdzać czy nie pojawia się krew lub śluz, bo to już świadczy o biegunce. Kupki niemowlęce mogą mieć barwę jasnożółtą, żółtą, miodową, musztardową lub jasnobrązową. Może być bardziej lub mniej płynna, może zawierać grudki, ale to już jest charakterystyczne dla niemowlaków, które przyjmują stałe pokarmy. Kupki też różnie pachną, jeśli dzieciaczek jest karmiony piersią to zazwyczaj taka kupka ma kwaśny zapach, ze względu na pałeczki kwasu mlekowego, które mają zbawienny wpływ na kształtujący się układ pokarmowy. Ile dzieci tyle kupek, ale najważniejsze to, że ta kupka jest. Aha, podobno jeśli maluszek zrobi kupkę podczas kąpieli to przynosi trzeba puścić totka, więc życzę powodzenia. Nam się trafiły już dwie, ale jeszcze żadnej szóstki nie udało się ustrzelić. Ale kto wie co jeszcze przed nami :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsCR_cZaag_dwRx3E2swB69INgdeOeDuLAclpqFl8JnRay8dK7So2PfVlsJuIhnY3RyQdNG4CbafWmB0eELkhMJ7GCt_xN-V0RpNih6pyupK_xDcle-wSUNBWuE-J0YcW0OSDiDe6-lt5O/s1600/IMG_20140506_075113.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsCR_cZaag_dwRx3E2swB69INgdeOeDuLAclpqFl8JnRay8dK7So2PfVlsJuIhnY3RyQdNG4CbafWmB0eELkhMJ7GCt_xN-V0RpNih6pyupK_xDcle-wSUNBWuE-J0YcW0OSDiDe6-lt5O/s640/IMG_20140506_075113.jpg" height="640" width="480" /> </a> </div>
<!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2Flh3.ggpht.com%2F-qKsiewE8DtA%2FU3hKpv10YeI%2FAAAAAAAAAF4%2FETJrV45OwBg%2Fs640%2FDSC_0117.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6N8bPdkxOMt9MSliD_kOkD_MU4tm8zoktFZ1QOpEQXjHIB_PaeT9nUW1QItEDc4ngzmOQ61wSxFiJm_FQHN6iEBdvicZILkV-n3mi1MEaPQhl9jCKQXqXQrU_BfGQ24GgPlok5S5L0iQ8/s640/DSC_0117.jpg" -->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-40300576337347340402014-05-05T23:42:00.001+02:002014-05-21T00:24:22.228+02:00Albert powiedział ... vol.2Ostatni tydzień spędziliśmy w wielu rozjazdach, nawet nie wiem kiedy minął. Nie wiele udało mi się usłyszeć od mojego syneczka, bo dużo go w domku nie było. Ale perełki udało się wychwycić.<br />
<br />
Wspominamy z A. czasy gdy mieliśmy po 20 lat i nagle pada pytanie ze strony Alberta:<br />
Robak: Mamo a 20 lat to miałaś jak mnie jeszcze nie było na powierzchni ?<br />
<br />
Robak wpada do kuchni i prosi tatę o coś do picia, A. wymienia: sok, woda z sokiem, napój tak i taki, ale Albert na wszystko odpowiada nie.<br />
A.: To może piwa ci naleje ?<br />
Robak: Nie dzięki.<br />
A.: To co, czysta ?<br />
Robak: Kropelka nie zaszkodzi.<br />
(i domyśl się czy to o wodę chodziło :)<br />
<br />
A jaka pogoda była dziś na dworze - chińska, bo słodko-kwaśna. Słodka jak było ciepło, kwaśna - jak wiał wiatr.<br />
<br />
Malutko, ale ten tydzień spędzamy w domku i zapewne się nasłucham nowości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHFZHiqi1npH7P33uzA6BGTXd-aHTTo-yJjYe6Uhh0lmI1H7iQEl_2oA3ZFP6c_MMUr1jUOuBA6LCvnDXXq5lEcqL_C8OlN2zwSU6scnLLD6BI9xZgz9OKd5nbjw5l3uFZoan414D_-1zH/s1600/1398655371092.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHFZHiqi1npH7P33uzA6BGTXd-aHTTo-yJjYe6Uhh0lmI1H7iQEl_2oA3ZFP6c_MMUr1jUOuBA6LCvnDXXq5lEcqL_C8OlN2zwSU6scnLLD6BI9xZgz9OKd5nbjw5l3uFZoan414D_-1zH/s1600/1398655371092.jpg" height="400" width="372" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-86078659769197305422014-05-03T23:55:00.000+02:002014-05-03T23:55:10.065+02:00Ta właściwa ...<span style="color: #444444;">W przyszłym miesiącu czeka nas ważne wydarzenie w życiu naszej małej Myszki - chrzest święty. I choć pierwsze formalności w kościele załatwione, miejsce w restauracji zarezerwowane to moją główkę zaprząta jeden kłopot. Nie umiem zdecydować co Klarcia ubierze. Rozpoczęłam poszukiwania sukienki idealnej. </span><br />
<span style="color: #444444;">Sukienka to ważny element w garderobie każdej kobiety, nawet tej najmniejszej. Myślę, że właśnie od tej pierwszej uroczystości rozpoczyna się nasza wspólna przygoda. Najpierw chrzest, potem sukienka na pierwsze przedstawienie w przedszkolu, na pierwszy dzień w szkole, na pierwszą komunię świętą, pierwszy bal na koniec podstawówki, na bierzmowanie, na pierwszą randkę, na studniówkę, na ślub ... </span><br />
<span style="color: #444444;">I można by tak wymieniać te pierwsze i "naste" razy, kiedy szukamy sukienki idealnej, właściwej, tej jedynej. I choć czasem przychodzi bunt i wybieramy spodnie, to jednak sukienka sprawia, że czujemy się wyjątkowe, szczególnie jeśli jest wymarzona. </span><br />
<span style="color: #444444;">Zastawiam się czy sukienka na tę szczególną uroczystość musi być biała. Szukam, przeglądam i łapię się na tym, że z białych i konkretnie przygotowanych na tę uroczystość sukienek niewiele mi się podoba.</span><br />
<span style="color: #444444;">Uwielbiam Klarę w pastelowych kolorach, niekoniecznie różowym, choć to on stanowi 70% jej garderoby. To chyba z przesytu męskich kolorów do tej pory. Niebieski i wszystkie jego odcienie kocham, ale potrzebowałam małej odskoczni. Choć moje serce skrada właśnie połączenie różu i odcieni niebieskiego. Obejrzałam już za dużo tych sukienek, dlatego postanowiłam wybrać sześć najlepszych. Z nich będę musiała wybrać tą jedyną. Na podium mamy trzy marki: Zarę, Coccodrillo oraz H&M.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrJ0evIKX9g3HBEm-JTCHHRlzcUSU9cfDm7bM7Fiyhq0o2fwCji1bEgvh3D_eVRii6kRnrlpwbL30HHgoLPN4OSnxObsBrGcvrvHJsCM8cJ4eSaMdxh8LZlJtutt08Tvs3FQAvV_l6H-2/s1600/coco+blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrJ0evIKX9g3HBEm-JTCHHRlzcUSU9cfDm7bM7Fiyhq0o2fwCji1bEgvh3D_eVRii6kRnrlpwbL30HHgoLPN4OSnxObsBrGcvrvHJsCM8cJ4eSaMdxh8LZlJtutt08Tvs3FQAvV_l6H-2/s1600/coco+blog.jpg" height="200" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSsDE9gtSSvC6jLspjwvj9va4LURwAgLlNg3Ulk56NHJRN6JU5aWoYYAd0Mbk4aA2nb3I3MqcVBx-ZhIkVElThb4rv1C6P4VW969ZMqiXzjCz2jeVixR3QY6AZEGQ_PTrGs5_FyKvUTLdp/s1600/coco+blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<span style="color: #444444;">W sklepie <a href="http://pl.coccodrillo.eu/" rel="nofollow">Coccodrillo</a> znalazłam dwie śliczne sukieneczki. Obie są bardzo ładnie uszyte i uroczo się prezentują na żywo, bardziej skłaniam się do tej w różowo-granatowe paseczki, ale biała też jest słodka.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwtaN0KeYCBGkX-dbp3iCqK4J826Rk1bdLp3kejzCSVnoYM1HuUXKnNic2UedVu3mXakBuyIgKvPRtM7YyIj9Be1YadIy-tSa-rJtt5YHM5wNB8hjouT2yTWo6U4Ya-fHhLQCAfh1A6eZd/s1600/h%2526m+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwtaN0KeYCBGkX-dbp3iCqK4J826Rk1bdLp3kejzCSVnoYM1HuUXKnNic2UedVu3mXakBuyIgKvPRtM7YyIj9Be1YadIy-tSa-rJtt5YHM5wNB8hjouT2yTWo6U4Ya-fHhLQCAfh1A6eZd/s1600/h%2526m+1.jpg" height="320" width="272" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="color: #444444;">Podczas przedświątecznej promocji w <a href="https://www.hm.com/pl/">H&M</a> oglądałam parę naprawdę ładnych sukienek, oficjalnych i mniej zobowiązujących. Jednak tylko ta sprawiła, że się szerzej uśmiechałam. Jest bardzo prosta i delikatna, myślę, że z różowym lub błękitnym bolerkiem stanowiłaby piękny zestaw.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisLBxynmUvfpFB9z0naJ5_VkYLyuQy3NrVvS886aUonPyQRmkk3GeumhzYiOCGw2cDkKqLX8PZAtM2Vj5TNwU5yHiX_Hw6PGvLUwwTpiC9eOyX9B5QGnDyqZj7u5gS2DgQ68LxUGkYTUmo/s1600/zara+blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisLBxynmUvfpFB9z0naJ5_VkYLyuQy3NrVvS886aUonPyQRmkk3GeumhzYiOCGw2cDkKqLX8PZAtM2Vj5TNwU5yHiX_Hw6PGvLUwwTpiC9eOyX9B5QGnDyqZj7u5gS2DgQ68LxUGkYTUmo/s1600/zara+blog.jpg" height="200" width="400" /></a></div>
<br />
<span style="color: #444444;"><a href="http://www.zara.com/pl/">Zara</a> powoduje, że mój portfel umiera. Ich ubranka są piękne i staranie wykonane. W ofercie można znaleźć sukienki wzorowane na różnych stylach ubiegłego wieku: biała to dla mnie ewidentnie lata 20-te i 30-te, różowa - lata 50-te i 60-te, ale są też sukieneczki w stylu hippie lat 70-tych lub szalonych lat 80-tych.Moje serce skradły te dwa modele. Najchętniej kupiłabym obie, choć właściwie to całą szóstkę chętnie zawiesiłabym w szafie Klary.</span><br />
<span style="color: #444444;"><br /></span>
<span style="color: #444444;">Z każdym dniem mam coraz mniej czasu i muszę podjąć decyzję. Przecież sukienka to dopiero początek, jeszcze buciki, sweterek lub bolerko, czapeczka czy opaska, a może kapelusik ... </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-73349391939526670562014-04-28T07:42:00.000+02:002014-04-29T12:07:38.407+02:00Albert powiedział ...Robak należał do dzieci, które bardzo późno zaczęły mówić. Jak miał około 7 miesięcy to "mama", "tata" i "aaa" nie schodziło mu z ust, ale później okazało się, że są ważniejsze sprawy, np. można wstać i podpierając się mebelkami pochodzić po mieszkanku. Z dnia na dzień zapomniał, że umiał cokolwiek powiedzieć. Kiedy opanował sztukę chodzenia, powoli wracał do nauki mówienia. Przez długi czas porozumiewał się z nami paroma słowami. Wszyscy mówili, że tylko my go rozumiemy, bo to chyba całkiem nowy język. Pamiętam jak podziwiałam synka przyjaciółki, który był młodszy od Alberta o rok, a już tak pięknie mówił, a jeszcze roczku nie skończył. Nauka mówienia szła nam bardzo opornie. Na bilansie dwulatka pani doktor zapytała czy może nie chcielibyśmy z nim pójść do logopedy. Za jej poradą wybraliśmy na wizytę. Stwierdziła, że Albercik ma zwinny języczek, ale trzyma go bardzo blisko warg, co może być przyczyną wad wymowy. Zapytała czy nadal używamy butelki. To fakt Albert pił ładnie z kubeczka dość szybko i obiadki też jadał ładnie łyżeczką, ale na "dzień dobry" i na "dobranoc" zawsze musiała być butla. Musieliśmy ją wyeliminować. W ciągu tygodnia butelka zniknęła na zawsze, a Robaczek powoli zaczynała mówić "po polsku". Jak miał 3 latka zaczął być już całkowicie zrozumiały dla otoczenia i się zaczęło. Od tego momentu buzia mu się nie zamyka. Wszyscy marzyli: kiedy on będzie już mówił. To proszę - rozmawiajmy! Czasem jego słowa są zaskakujące w ustach małego człowieka, czasem śmieszne, a czasem wzruszające.<br />
A. zaproponował, że skoro już jest ten blog, to może będę spisywać w nim najlepsze hasła Robaka z minionego tygodnia. Także co poniedziałek będziemy robić mały przegląd "Albert powiedział". Taka pamiątka, którą jak twierdzi A. zgramy na dyskietkę i zachowamy dla potomnych :)<br />
<br />
Albert powiedział ...<br />
<br />
W środę poprosił A. synka naszego, aby posprzątał w pokoju, bo taki bałagan. Aby go zmobilizować do działania, zmienił kanał z bajkami na fakty i powiedział:<br />
A.: Ruszaj do działania, szybko posprzątasz i będzie po wszystkim.<br />
Robak: Ale czemu mi bajkę wyłączyłeś ?<br />
A.: Taki motywator do działania.<br />
Robak: A czy ty wiesz, że zraniłeś tym moje uczucia.<br />
<br />
W czwartek na placu zabaw.<br />
Ja: Albercik chodźmy dalej, bo Klarcia się budzi.<br />
Robak: To idź i z nią pospaceruj. Przecież drugi raz mnie nie zgubisz.<br />
(tak - zgubiłam syna, jak się okazało bawił się w piaskownicy, a ja go nie zauważyłam, chodziłam w okolicach placu zabaw i go szukałam)<br />
<br />
W sobotę Albercik bardzo chciał, aby Klarcia przyszła się z nim bawić do jego pokoju.<br />
Ja: To troszkę uprzątnij swoje zabawki, to ją do ciebie zaniosę<br />
Robak: O nie, to moja wizja artystyczna i nikt nie będzie tam nic ruszał.<br />
<br />
W sobotę rozmawiał z A. przez telefon.<br />
A.: Chciałbyś wybrać się ze mną na wycieczkę, aby zobaczyć gdzie pracuję.<br />
Robak: Tak, bardzo. Przecież ja też będę tam pracował, w tej całej kokosowni i zarabiał kokosy.<br />
<br />
W niedzielę wieczorem oglądaliśmy tv, Albert siedział w swoim pokoju, A. mówi do mnie, że coś ostatnio nam się ten synek zepsuł i nie działa za dobrze. Nagle Robak wpada do pokoju i zaczyna szaleć, A. go uspokaja, bo przecież Klara śpi i my oglądamy film.<br />
Robak: Ale ja się zepsułem i musicie mnie naprawić. Wkręcić mi śrubkę w dupkę, to może będę działał.<br />
I uciekł do pokoju.<br />
<br />
Taki mój synek małomówny, który nawija jak szalony.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs5HcZFBLnFjPVIjyVQ4B0DHA2eJb07qcNqvoaKI-Zc_-rmQ8b05DCD7SBeZ-4JbG6SLwRRwYy8HaGu-Y66dIvU2T46dG_6IitqYjERB4yg5V4NjGXQBgCwTAy9uDK2Cpcq7T158LOjXvE/s1600/DSC_0196.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs5HcZFBLnFjPVIjyVQ4B0DHA2eJb07qcNqvoaKI-Zc_-rmQ8b05DCD7SBeZ-4JbG6SLwRRwYy8HaGu-Y66dIvU2T46dG_6IitqYjERB4yg5V4NjGXQBgCwTAy9uDK2Cpcq7T158LOjXvE/s1600/DSC_0196.jpg" height="329" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-73534365239879066182014-04-22T23:02:00.000+02:002014-05-05T23:24:21.355+02:00To już 3 miesiące ...<div style="text-align: left;">
Dziś mijają trzy miesiące jak nasz świat stanął drugi raz na głowie. Mysza jest już z nami 91 dni. To był szalony czas - nie przypuszczałam, że tak wiele zmieni się w naszym dotychczasowym życiu. Do 22 stycznia wszystko mieliśmy pięknie i dość sprytnie poukładane. Albert już w wielu kwestiach to samodzielny chłopak, "samoobsługowy" pod względem zabawy, mamusia potrzebna jest tylko do przytulasków i poczytania wieczornej bajeczki. I tu nagle bum ... Świat wybucha i dostajemy nowe życie. Pierwszy miesiąc bardzo ciężki ze względu na moją niedyspozycję chorobową, a z drugiej strony bardzo słodki i wzruszający. Drugi miesiąc upłynął pod hasłem "mam kolkę i będę spać tylko u mamusi na rączkach". I trzeci - staramy się wypracować złoty środek naszego współżycia. </div>
<div style="text-align: left;">
Klara należy do skowronków - chodzi wcześnie spać, w nocy robi sobie jedną pobudkę na jedzonko i budzi się z pierwszymi promieniami słońca i uśmiechem na twarzy. W ciągu dnia ucina sobie krótkie drzemki - od 20 do 40 minut.W tym czasie ja włączam turbo prędkość i ogarniam bieżące sprawy, aby wieczorem oddać się przyjemności z deską do prasowania lub - w bardziej miłej wersji - błogiemu lenistwu z laptopem. </div>
<div style="text-align: left;">
Poza krótkim przerwami cały swój dzień poświęcam Klarze. Bawimy się na macie, w leżaczku gadamy sobie o babskich sprawach, kangurujemy się także, bo to bardzo kojąco wpływa na Myszkę. Jednak najlepiej jest jak mamusia nosi na rączkach. Z jej wagą noszenie to nie lada wyczyn, ale daję radę. </div>
<div style="text-align: left;">
Jak na trzymiesięcznego niemowlaczka Klarcia jest bardzo ruchliwa. Już w drugim miesiącu odkryła, że można z plecków przewrócić się na brzuszek i tak sobie leżeć. Jest to jej ulubiona pozycja do zabawy, odpoczynku oraz z sapania.Wie także, że jeśli mocno poodpychasz się nóżkami to można nawet się pokręcić dookoła. Leżenie tzw. plackiem to nie dla niej. Rączkami stara się uderzać w zabawki zawieszone na pałąkach od maty. Leżąc na brzuszku wyciąga łapki i próbuje złapać zabawkę będącą przed nią. Uwielbia całować i miętosić swojego króliczka oraz przytulać się do podkradzionej bratu Myszki Miki. A jaka się zrobiła z niej gaduła. W święta tatuś nie mógł się nadziwić, że mała córeczka tak pięknie opowiada.</div>
<div style="text-align: left;">
I jeszcze na koniec rodzynek - odkryliśmy, że potrafi zrobić rulonik z języczka, ma to chyba po starszym braciszku.</div>
<div style="text-align: left;">
Ogólnie przewróciła nasz świat do góry nogami, ale za to bardzo ją kochamy.</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGi0F8un_kPugp5PdUni_4Cwscm81gx1GmzexRUxBMpFBCNZ61Fm5fHT4Ns958EjCnWzNWSCSr4Tvt807rf4kTzIKF-mFtWWiNM2CYAwzzvhm7SVmV2VAx3NmegSN5vZt4MdzscDr7cSzm/s1600/projectIcon.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGi0F8un_kPugp5PdUni_4Cwscm81gx1GmzexRUxBMpFBCNZ61Fm5fHT4Ns958EjCnWzNWSCSr4Tvt807rf4kTzIKF-mFtWWiNM2CYAwzzvhm7SVmV2VAx3NmegSN5vZt4MdzscDr7cSzm/s1600/projectIcon.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Co potrafi trzymiesięczne niemowlę:</div>
<ul style="text-align: left;">
<li>kręci główką za przedmiotem lub znikającą z pola widzenia osobą </li>
<li>stara się koordynować swoje ruchy</li>
<li>uczy się, jak podpierać i odpychać swoje ciałko od podłoża</li>
<li>leżąc na brzuszku i opierając się na przedramionkach, potrafi unieść główkę i klatkę piersiową nawet na 10 sekund</li>
<li>próbuje rozluźniać mięśnie szyi, rączek i nóżek</li>
<li>zdarza się, że przewraca się z leżenia na brzuszku, na bok i plecki</li>
<li>zwraca głowę w kierunku głosu rodzica lub innego dźwięku </li>
<li>wyraża radość uśmiechając się, wierzgając nóżkami i machając rączkami</li>
<li><span style="color: #444444;">płacz przybiera różne formy, w zależności od problemu</span></li>
<li>podnoszone za obie rączki, z pozycji leżącej do siedzącej, mocno trzyma główkę</li>
<li>chwyta zabawkę włożoną w rączkę</li>
<li>okresy czuwania wydłużają się </li>
<li>wyraźniej słychać gardłowe dźwięki i gruchanie, pojawiają się samogłoski „<i>aaaa</i>”, „<i>eeeee</i>” </li>
<li>powoli kształtuje swój malutki charakterek </li>
</ul>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-4011328019341823882014-04-19T16:46:00.000+02:002014-04-19T16:47:30.157+02:00Wielkanoc tuż, tuż ...<div style="text-align: center;">
Żeby śmiały się pisanki,</div>
<div style="text-align: center;">
uśmiechały się baranki,</div>
<div style="text-align: center;">
mokry Śmigus zraszał skronie,</div>
<div style="text-align: center;">
dużo szczęścia sypiąc w dłonie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
"Małe łapki" życzą Wesołych Świąt !</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZTVkIoXZ2-gAlecgEDDgYQZQKgj54idQq8cME-26AMYtrHxiVUZSH2PBgvvj6o9NfVoRXt5ImFByD37u_XGfRMcXO0hLE7rQutmxNJmE-sJc14-WS7M_OxebOzmLkhNJSF-bA9tAdD2n/s1600/DSC_0073.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZTVkIoXZ2-gAlecgEDDgYQZQKgj54idQq8cME-26AMYtrHxiVUZSH2PBgvvj6o9NfVoRXt5ImFByD37u_XGfRMcXO0hLE7rQutmxNJmE-sJc14-WS7M_OxebOzmLkhNJSF-bA9tAdD2n/s1600/DSC_0073.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-64493799082544840392014-04-16T22:54:00.001+02:002014-04-16T22:55:14.099+02:00Żłobek - trudne decyzje<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
Każda mama, która pracowała za nim urodziła, w pewnym momencie musi zadać
sobie pytanie: czy wraca do pracy czy zostaje z dzieckiem w domu. Odpowiedź na
to pytanie zależna jest od wielu czynników: czy musi wrócić do pracy, czy chce
wrócić do pracy, jak to wpłynie na sytuacje materialną w domu. Jeśli podejmie
decyzje, że wraca do pracy, trzeba pomyśleć co z maluszkiem - może opiekunka,
może babcia lub może żłobek. My wiedzieliśmy, że po macierzyńskim wracam do
pracy i w zeszłym tygodniu podjęliśmy ważną decyzje odnośnie tego kiedy wrócę
do pracy i co będzie z Klarą. Wybraliśmy tą ostatnią opcje - żłobek. Dla wielu
trudną do zaakceptowania.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7OwHzImD_2vvHT3sf7C1Trt7KTMpPX8F4VOmqjhBwixl1tEwIZor8D21yQN6Nv33WP3nVZqH71IUb3ZL5tWl6HV1wHzmdnTUaBx3SOyhplkt2bMOmfIGV7xtCixNGxRO9ZXXFcfpA9kP_/s1600/IMG_20140416_113708.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7OwHzImD_2vvHT3sf7C1Trt7KTMpPX8F4VOmqjhBwixl1tEwIZor8D21yQN6Nv33WP3nVZqH71IUb3ZL5tWl6HV1wHzmdnTUaBx3SOyhplkt2bMOmfIGV7xtCixNGxRO9ZXXFcfpA9kP_/s1600/IMG_20140416_113708.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<br />
Na początku września zeszłego roku zapisaliśmy Klarę do żłobka w naszym
mieście. Pani dyrektor poinformowała nas, żebyśmy zgłosili się do nich, kiedy
malutka się urodzi, bo w tej chwili mogą nas wpisać na listę oczekujących. Na
początku lutego A. poszedł podzielić się dobrą nowiną, że córeczka jest już z
nami i zapisać ją do żłobka od września tego roku - urlop macierzyński mam do
końca stycznia, ale niestety dzieci do żłobka przyjmowane są od września.
Kazano nam czekać na informacje. W zeszłym tygodniu odebrałam telefon od Pani
Dyrektor, że miejsce czeka na Klarę od 1 września. W ten oto sposób moja mała
córeczka od września będzie uczęszczać do żłobka. Do stycznia będzie to bardzo
nieregularnie. Na początku chciałabym zobaczyć jak będzie reagować i się
zachowywać.<br />
Alberta zapisaliśmy do żłobka zaraz po urodzeniu, wtedy sytuacja wyglądała
zupełnie inaczej. W momencie zapisania był 60 na liście i na miejsce musieliśmy
czekać półtorej roku. Robak zaczął chodzić do żłobka od momentu jak skończył 18
miesięcy. Pierwszy dzień był dla niego pełen wrażeń, ani razu nie zapłakał i
sam usnął - według relacji Pani Opiekunki. Chodził chętnie, widać było, że lubi
swoją grupę i Panie Opiekunki, zwane "ciociami". Tylko raz zareagował
płaczem, kiedy zostawialiśmy go w żłobku i to dopiero po 3 miesiącach.
Albercik jest małym czarusiem i do dziś ciocie ze żłobka są nim oczarowane.
Zawsze wypowiadały się o nim w samych superlatywach: "Albercik jest taki
grzeczny", "Taki dobry chłopczyk", "Pięknie się bawi i jest
bardzo samodzielny". Ja zawsze się zastanawiałam czy one naprawdę mówią o
moim synku - w domu małym diabełku.<br />
Dla mnie żłobek to nie jest zło. Grupy w naszym są niewielkie,
"cioć" jest w zależności od 2 do 4, każde dziecko ma swoje łóżeczko,
swoją piżamkę, jeśli je z butelki to także i taką może mieć swoją. Dla
niemowlaczków przynosi się w zależności od sposobu karmienia mleczko mamusi lub
mieszankę oraz ulubioną kaszkę. Jedzenie też jest naprawdę dobre i gotowane na
miejscu przez "ciocie kucharkę", która często zabiera dzieci do
kuchni i pokazuje co dla nich szykuje na śniadanko czy obiadek. Odnośnie kwestii
żywienia mam jedno "ale" - jak dla mojego Alberta w ich jadłospisie
było za mało warzyw, które on lubi (brokuł, cukinia, groszek i kukurydza) oraz
ryb, które Robak wprost uwielbia. Ale rozumiem, że trzeba się zmieścić w
określonej kwocie, a ryby do najtańszych nie należą.<br />
A co z chorobami? Pamiętam jak wspomnieliśmy naszej pani doktor, że Robak
idzie do żłobka. Pochwaliła naszą decyzje i stwierdziła, że zapewne teraz
będziemy się częściej spotykać. To fakt - pierwsze pół roku Albert chorował
dość często, ale zazwyczaj był to katarek i kaszelek, z poważniejszych -
zapalenie oskrzeli, które pozwoliło nam wykryć u niego bardzo łagodną formę
astmy wysiłkowej. Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że mamy babcie na
emeryturze, która chętnie opiekowała się zakatarzonym wnukiem. Obecnie Albert
choruje bardzo rzadko. <br />
Z żłobka Albert wyniósł jeszcze jedną dobrą rzecz - umie bawić się z dziećmi
i nie wstydzi się ich. Potrafi podjeść do bawiącej się grupki dzieci i
przyłączyć do wspólnej zabawy, potrafi podzielić się zabawkami i wie, że czasem
trzeba ustąpić. Aha, i to właśnie tam poznał swojego kumpla Antosia, z którym
obecnie chodzi do przedszkola.<br />
Choć teraz widzę tyle zalet żłobka to nie znaczy, że nie miałam wątpliwości
odnośnie czy posłać tam Robaka. Bałam się jak da sobie radę, jak ja dam sobie
radę. Teraz myślę, że bardziej to ja przeżywałam jego pierwszy dzień. Kiedy
zadzwonili, że miejsce czeka na niego, przepłakałam całą noc ze strachu.
Później przeklinałam w duchu fakt, że muszę pracować, że nie mamy tak idealnej
sytuacji, abym mogła zostać w domu z synkiem. Minęło to dopiero jak zobaczyłam,
że jest mu tam dobrze. <br />
Jak będzie z Klara - przekonamy się we wrześniu. Ja już się martwię,
choć wiem, że nie powinno być jej tam źle. Ale teraz wiem, że ten nasz pierwszy
rok muszę wykorzystać w pełni.<br />
Matko do dzieła:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1Bp2p1pFBXzKaY7iBt-_xot7c0Qpy_OnCxqVthf_5h63UN8HRSWvBanVdaxipMGHAhQDk4fucDJfDvkPMs11gq2_FsP-6EBe1RQ0qr0jmTntSO9PHe2ghH03ZYDLFyykYSo-AVG40u4zz/s1600/IMG_20140416_113454.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1Bp2p1pFBXzKaY7iBt-_xot7c0Qpy_OnCxqVthf_5h63UN8HRSWvBanVdaxipMGHAhQDk4fucDJfDvkPMs11gq2_FsP-6EBe1RQ0qr0jmTntSO9PHe2ghH03ZYDLFyykYSo-AVG40u4zz/s1600/IMG_20140416_113454.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYY90cHEo74y_GtIweVOzlzPmz2iYIJaju79-0y1mc6VU8uXj6z5Wz0-ofZ_w7r2-C84rhM1belS5gg_1vmuuil9m88ACqZRHMvzjvqfiaY0mCWoCAGI38El4S89PwY43vVtdZYdjgyz2M/s1600/IMG_20140416_113708.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<br />
Mamo pamiętaj jedno za nim poślesz do żłobka swojego malucha – sprawdź:<br />
<div style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Symbol; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="mso-list: Ignore;">·<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>jak wykształcona jest kadra </div>
<div style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Symbol; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="mso-list: Ignore;">·<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>kto przygotowuje jedzenie dla dzieci </div>
<div style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Symbol; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="mso-list: Ignore;">·<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>czy jest przygotowywane na miejscu </div>
<div style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Symbol; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="mso-list: Ignore;">·<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>jeśli karmisz piersią to czy możesz przynosić odciągnięty
pokarm dla maluszka (dotyczy dzieciaków do pierwszego roku) </div>
<div style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Symbol; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="mso-list: Ignore;">·<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>w jaki sposób dzieci są układane do snu ( czy
maluchy nie są do tego przymuszane) i czy jeśli nie śpią będzie im zapewniona
jakaś rozrywka w czasie, gdy inne śpią </div>
Życzę powodzenia każdej mamie w podjęciu tych trudnych decyzji.<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-4432862719705617552014-04-15T21:53:00.000+02:002014-04-15T22:00:33.005+02:00Smacznego - szarlotka z brzoskwiniami<div style="text-align: center;">
Dziś zupełnie z innej beczki - przepis na ciacho. Nie byle jakie ciacho, przepyszne i można je podać karmiącej (o ile nie przesadzicie z cynamonem).</div>
<div style="text-align: center;">
Kocham gotować, jestem samoukiem, dokształcającym się z moich ulubionych blogów i książek kucharskich, ale to dobry temat na inny post.</div>
<div style="text-align: center;">
Zapewne w każda pani domu ma własny przepis na szarlotkę i każda jest przepyszna. Moja jest dość prosta, bardzo często ciasto do niej robię w podwójnej porcji i zamrażam - czeka na niespodziewanych gości, którzy pochłaniają szybko kawałeczek za kawałeczkiem. Ważnym składnikiem są też jabłka - ja robie swoje zawsze jesienią w różnych wariacjach: z brzoskwiniami, z skórką cytrynową, cynamonem i goździkami oraz z wanilią. Wystarczy wiec wyciągnąć rano ciasto z zamrażarki, otworzy słoik z jabłkami i cały dom pachnie cudownym świeżym ciastem z aromatem jesieni. Dla mnie właśnie jabłkami, cynamonem i wanilią pachnie jesień - moja ukochana pora roku. Także zapraszam na szarlotkę.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvESFqcxpANXcIzXZdiJsRJLZeiXSPbXl3klsaLp_QHNd1rt05nNk_NkklEoUlls2QiFKgFF2-Cwf7hIRqjP7fO7UCfAGf6sYPa3Kw-uJ68SHWcSLAfviCRHo3Fex2AsHcSsRyaiktfCZG/s1600/DSC_0457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvESFqcxpANXcIzXZdiJsRJLZeiXSPbXl3klsaLp_QHNd1rt05nNk_NkklEoUlls2QiFKgFF2-Cwf7hIRqjP7fO7UCfAGf6sYPa3Kw-uJ68SHWcSLAfviCRHo3Fex2AsHcSsRyaiktfCZG/s1600/DSC_0457.JPG" height="192" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Szarlotka z brzoskwiniami<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>3 szklanki mąki pszennej (można 1 szklankę zastąpić szklanką mąki krupczatki)</li>
<li>3 żółtka</li>
<li>3 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
<li>1 kostka masła</li>
<li>1 szklanka cukru</li>
<li>1 łyżka esencji waniliowej </li>
<li>1 słoik prażonych jabłek z brzoskwiniami</li>
<li>1 słoiczek dżemu brzoskwiniowego - polecam domowy lub "prawie domowy" 100% Łowicz </li>
</ul>
<div style="text-align: center;">
Masło pokroić na mniejsze kawałki, przesiać mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Szybko zarobić, dodać żółtka, cukier oraz esencje waniliową. Wyrobić dokładnie i szybko. 1/3 ciasta włożyć do woreczka <br />i schować do lodówki na co najmniej godzinkę.</div>
<div style="text-align: center;">
Przygotowaną blaszkę - wyłożoną papierem do pieczenia lub wysmarowaną masłem i wysypaną mąką lub bułką tartą - wylepić resztą ciasta i schować do lodówki na pół godziny. W tym czasie nagrzać piekarnik do 160/170°C. Blaszkę z ciastem wstawić do piekarnika na 15 minut, tak aby spód się zrumienił. Wyciągnąć i odstawić do ostygnięcia. </div>
<div style="text-align: center;">
Posmarować spód dżemem brzoskwiniowym i wyłożyć jabłka z brzoskwiniami. Wierzch posypać starkowaną resztą ciasta i wstawić do piekarnika na około 35 - 45 minut, w zależności od piekarnika i zrumienienia wierzchu. </div>
<br />
Jabłka z brzoskwiniami:<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>1/2 kg jabłek</li>
<li>1/2 kg brzoskwiń</li>
<li>sok z jednej cytryny </li>
<li>2 łyżki cukru lub 1 łyżka cukru zwykłego i 1 łyżka cukru waniliowego </li>
<li>1 lub 2 łyżki wody</li>
</ul>
<div style="text-align: center;">
Jabłka i brzoskwinie obrać i pokroić w kostkę. Do rondelka wrzucić jabłka, dodać cukier, sok z cytryny oraz wodę i powoli dusić. Kiedy jabłka puszczą sok i delikatnie zmiękną dodać brzoskwinie i jeszcze podusić około 15 - 20 minut.</div>
<br />
Smacznego :) Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3324370075788846391.post-75815317562076710212014-04-08T18:34:00.002+02:002014-04-11T15:04:36.556+02:00Dzień dobry, nazywam się Ewelina ...<div style="text-align: center;">
Dzień dobry, nazywam się Ewelina ... </div>
<div style="text-align: center;">
Chyba od tego powinien zaczynać się każdy blog - należy się przedstawić. </div>
<div style="text-align: center;">
Ja jestem Ewelina - mama i żona, wkrótce znów pracująca, ale jeszcze na urlopie się bycząca :) Do pisania bloga podchodziłam parę razy, lecz zawsze coś innego pojawiało się na horyzoncie i pomysł ten spadał na koniec mojej listy "must to do". Całkiem niedawno dobra koleżanka namówiła mnie, abym spróbowała może pisać bloga. Tym razem postanowiłam nie odpuszczać. I w ten oto sposób zaczęła się moja przygoda z "Małymi Łapkami".</div>
<div style="text-align: center;">
Tytułowe "małe łapki" należą do mojej dwójki szkodników: Robaczka i Myszki.</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
Albert - mój pięcioletni syneczek - w domu nazywany Robaczkiem lub Robalem - kiedy staje się nieznośny. Jak to chłopak lubi "męskie zabawki" - obecnie szaleje na punkcie ninja. Choć jego fascynacja dr. House wskazuje, że może będę mieć lekarza w rodzinie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkDpNNGI6VBXhyhSjvij-4HsEgJ0q5bnAyrmo9za0jRTTGbD_ak8sxRpQR7CwofxU9U43q7n-cgFahZ0jNqlvg10R_zE7rPHkb0jpKyA24vsC4GfUiE7G4bgCCROSQa-2nZwXOy0RC81yL/s1600/1397219282651.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkDpNNGI6VBXhyhSjvij-4HsEgJ0q5bnAyrmo9za0jRTTGbD_ak8sxRpQR7CwofxU9U43q7n-cgFahZ0jNqlvg10R_zE7rPHkb0jpKyA24vsC4GfUiE7G4bgCCROSQa-2nZwXOy0RC81yL/s1600/1397219282651.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Klara - moja kochana malutka Myszka, dopiero ma dwa miesiące i oprócz tego, że kocha tulić się do mamusi, nie wiemy o niej więcej, ale każdego dnia poznajemy się i uczymy siebie nawzajem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn9eWK2J3q3I5jSFAngktLKJgWqffatC_OnYQ58h2hoPYP5Gow_u5dFBwNiuhX5M3HbE_Y26nI9B5hs7D5A36r6N1RBdvvzj8Hjle021taY35UOWtSY-hjUeE-0u2TcEbQWzqlp17TicHL/s1600/1397219638100.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn9eWK2J3q3I5jSFAngktLKJgWqffatC_OnYQ58h2hoPYP5Gow_u5dFBwNiuhX5M3HbE_Y26nI9B5hs7D5A36r6N1RBdvvzj8Hjle021taY35UOWtSY-hjUeE-0u2TcEbQWzqlp17TicHL/s1600/1397219638100.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A. - to mój mąż, jesteśmy razem już od 14 lat. Jesteśmy różni, a jednak tacy sami. Wiele przeszliśmy razem i mam nadzieje, że jeszcze więcej przed nami.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
I jeszcze ja ... Matka Polka Wszechogarniająca - dzieci, dom, mąż, praca, zabawa, miłość, radość, codzienność. To co się dzieje w moim życiu kształtuje mnie i moje zachowania. Pisząc tu będę odkrywać małą część siebie. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ten blog będzie dla mnie pamiętnikiem, który może kiedyś przeczytają moje dzieciaki. Ja mam nadzieje móc się odprężyć pisząc tu, a także dokształcić siebie jako mamę, która kocha dzieci i chce ich dobra. Przecież wszystko ewoluuje, nawet spojrzenie na rodzicielstwo.<br />
<br />
Zaczynamy nowy rozdział ... :) </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06845629934361339278noreply@blogger.com3